Witajcie!
W zeszłym tygodniu mieliśmy z Patrykiem swoje święto, postanowiłam uczcić to pysznym ciastem, innym niż zawsze. Pamiętam, jak smakowało mu, gdy dawno temu zrobiłam je w podstawowej wersji. Postanowiłam je trochę pozmieniać i UDAŁO SIĘ :)
Czego użyłam?
W zeszłym tygodniu mieliśmy z Patrykiem swoje święto, postanowiłam uczcić to pysznym ciastem, innym niż zawsze. Pamiętam, jak smakowało mu, gdy dawno temu zrobiłam je w podstawowej wersji. Postanowiłam je trochę pozmieniać i UDAŁO SIĘ :)
Czego użyłam?
- 2,5 szklanki mąki ryżowej
- 3 jajka
- 100g ramy roślinnej
- 100g cukru dermerara
- mleko roślinne (u mnie sojowe niesłodzone, bo akurat takie miałam)
- 2 łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia
- około 300-400 g mrożonego szpinaku
Szpinak rozmroziłam i odcedziłam bardzo dokładnie z wody. Jajka ubiłam z cukrem, dodałam resztę składników i na końcu dopełniłam mlekiem do uzyskania konsystencji jak na biszkopt (ja np luźny jogurt). Piekłam około 30 minut w 190 stopniach góra-dół. Użyłam małej tortownicy.
W międzyczasie przygotowałam budyń na mleku sojowym, dodałam do niego dwa serki kokosowe z Alpro i ubiłam jak krem budyniowy. Aby nadać sztywności dodałam jeszcze trochę mąki ryżowej.
Po przestygnięciu odkroiłam wierzch ciasta i pokruszyłam je w palcach. Wsypałam do miseczki. Pokryłam blat kremem budyniowym i na to wysypałam zawartość miseczki. Lekko docisnęłam swój mech i ozdobiłam suszoną żurawiną. Możecie ozdobić też owocem granatu lub borówką amerykańską :)
Wypiek smakował, nie czuć żadnego posmaku mąki ryżowej czy mleka sojowego. Uprzedzam wątpliwości - ciasto nie smakuje warzywem, szpinak jest neutralny, podkręca inne aromaty :)
SMACZNEGO!
Komentarze
Prześlij komentarz