Witajcie!
Niestety, nie wyrobiłam się z dodawaniem przepisów przed świętami. Na swoje usprawiedliwienie powiem tylko, że ten pasztet jest tak dobry, że możecie go upiec na każdą okazję. Co więcej-nawet bez niej! :)
Na Boże Narodzenie piekłam go tylko z kurczaka, teraz wymieniłam pierś na indyczą i bardziej mi smakuje. Poeksperymentujcie sami!
Ja tym razem użyłam:
-350g piersi z indyka
-300g wątróbki z kurczaka
-3 duże udka kurze wraz ze skórą
-jajko
-cebula (polecam zwykłą, bo czerwona puści niebiesko-zielony kolor)
-przyprawy (sól, pieprz, papryka słodka, gałka muszkatołowa, ziele angielskie i liść laurowy do wywaru)
-aluminiowe foremki do pieczenia
Nogi z kurczaka i pierś z indyka gotowałam w wodzie z liśćmi laurowymi i zielem angielskim do miękkości. W tym czasie kroję cebulę w kostkę, podsmażam i dodaje oczyszczone wątróbki. Trzymam je na patelni do lekkiego zaróżowienia, nie mogą być całkowicie ścięte - dzięki temu pasztet będzie bardziej "mokry". Jeszcze ciepłe mięso, oddzielone od kości w przypadku udek, przepuszczam przez maszynę do mielenia lub blenduję. Doprawiam do smaku i dodaję jedno jajko.
Przekładam masę do foremki. Piekę około 50 minut w 200 stopniach z termoobiegiem.
Ja studzę w ciepłym piekarniku :)
A tak pasztet prezentował się na świątecznym stole. Znika jak szalony :)
Niestety, nie wyrobiłam się z dodawaniem przepisów przed świętami. Na swoje usprawiedliwienie powiem tylko, że ten pasztet jest tak dobry, że możecie go upiec na każdą okazję. Co więcej-nawet bez niej! :)
Na Boże Narodzenie piekłam go tylko z kurczaka, teraz wymieniłam pierś na indyczą i bardziej mi smakuje. Poeksperymentujcie sami!
Ja tym razem użyłam:
-350g piersi z indyka
-300g wątróbki z kurczaka
-3 duże udka kurze wraz ze skórą
-jajko
-cebula (polecam zwykłą, bo czerwona puści niebiesko-zielony kolor)
-przyprawy (sól, pieprz, papryka słodka, gałka muszkatołowa, ziele angielskie i liść laurowy do wywaru)
-aluminiowe foremki do pieczenia
Nogi z kurczaka i pierś z indyka gotowałam w wodzie z liśćmi laurowymi i zielem angielskim do miękkości. W tym czasie kroję cebulę w kostkę, podsmażam i dodaje oczyszczone wątróbki. Trzymam je na patelni do lekkiego zaróżowienia, nie mogą być całkowicie ścięte - dzięki temu pasztet będzie bardziej "mokry". Jeszcze ciepłe mięso, oddzielone od kości w przypadku udek, przepuszczam przez maszynę do mielenia lub blenduję. Doprawiam do smaku i dodaję jedno jajko.
Przekładam masę do foremki. Piekę około 50 minut w 200 stopniach z termoobiegiem.
Ja studzę w ciepłym piekarniku :)
A tak pasztet prezentował się na świątecznym stole. Znika jak szalony :)
Komentarze
Prześlij komentarz