Witajcie
Powrót ma uczelnię to czas,w którym marzę o tym, by doba zaczęła trwać 48h. Nie wyrabiam się z niczym, do tego kończy się pieczywo, w sklepie nie kupię czegoś, czego jestem pewna na 100%. Często piekę po nocach/ późnym wieczorem. Dziś się udało- zajęcia po południu odwołane, można było zjeść ciepły obiad i nadrobić zaległości w kuchni.
Zainspirowana chlebem z Alriso, który próbowałam w Pradze zakupiłam mąkę ryżową i postanowiłam go odtworzyć. Przeczytałam jednak, że dodatek mąki ziemniaczanej lub ziemniaków nadaje pieczywu wilgotności, sprawia, że ma chrupiącą skórkę i mokry, miękki środek. Tak też wyszło :)
Co potrzebujecie:
Jest to również bardziej opłacalne, niż kupowanie chleba bezglutenowego. Mąka, której użyłam kosztuje około 5 złotych za kilogram. Mamy więc z niej dwa bochenki. Chleb bezglutenowy, jak pewnie wiecie, jest na wagę złota. Tutaj potrzebne są 2 godziny i szczere chęci. Polecam, biedny student :)
Smacznego,
Kinga
Powrót ma uczelnię to czas,w którym marzę o tym, by doba zaczęła trwać 48h. Nie wyrabiam się z niczym, do tego kończy się pieczywo, w sklepie nie kupię czegoś, czego jestem pewna na 100%. Często piekę po nocach/ późnym wieczorem. Dziś się udało- zajęcia po południu odwołane, można było zjeść ciepły obiad i nadrobić zaległości w kuchni.
Zainspirowana chlebem z Alriso, który próbowałam w Pradze zakupiłam mąkę ryżową i postanowiłam go odtworzyć. Przeczytałam jednak, że dodatek mąki ziemniaczanej lub ziemniaków nadaje pieczywu wilgotności, sprawia, że ma chrupiącą skórkę i mokry, miękki środek. Tak też wyszło :)
Co potrzebujecie:
- mąka ryżowa (około 550 gramów)
- mąka ziemniaczana (około 100 gramów)
- ciepła woda 500ml
- 2 opakowania drożdży suszonych (14g)
- sól
Wszystkie składniki zamieszałam w dużej misce. Nieco się przestraszyłam, ponieważ ciasto miało konsystencję kaszy manny z mlekiem. Różne myśli krążyły mi po głowie, chciałam je wyrzucić i zapomnieć na zawsze o chlebie ryżowym. Jednak coś mnie tknęło, znalazłam na youtube filmik, na którym ktoś pokazał konsystencję swojego ciasta (z innego przepisu) i się uspokoiłam. Zostawiłam ciasto do wyrośnięcia na około godzinę. Ku mojemu zdziwieniu- to zadziałało! Zaczęłam powoli wierzyć, że się uda. Rozgrzałam piekarnik, wymieszałam ciasto, przełożyłam do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia, który polałam olejem. Po około 20 minutach wstawiłam ciasto do piekarnika. Znów pięknie wyrosło. Hit :) Piekłam około 40 minut w temperaturze +/- 180 stopni z termoobiegiem. Upiekł się super, nie smakuje jak ten z Alriso, ale również jest pyszny. Spróbujcie sami!
Jest to również bardziej opłacalne, niż kupowanie chleba bezglutenowego. Mąka, której użyłam kosztuje około 5 złotych za kilogram. Mamy więc z niej dwa bochenki. Chleb bezglutenowy, jak pewnie wiecie, jest na wagę złota. Tutaj potrzebne są 2 godziny i szczere chęci. Polecam, biedny student :)
Smacznego,
Kinga
Próbowałam go upiec, ale wychodzi mi zakalec i w ogóle nie rośnie:( A robię dokładnie według proporcji. Co może być nie tak?
OdpowiedzUsuńWyszedł, za czwartym razem chyba;) Dałam drożdże w kostce, zamiast suszonych. Ale nie wiem czy to była kwestia ich.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero teraz, blog ma chwilowy przestój... cieszę się, że ostatecznie wyszedł. Niestety nie wiem, co mogło być powodem niepowodzenia przy drożdżach suchych, może zbyt ciepła woda? Kiedyś tak swoje zabiłam :/
UsuńNajlepiej dodać trochę cukru (łyżeczkę) na drożdże - lepiej rosną. I koniecznie oddzielić mąką drożdże od soli.
UsuńWyszedł, ale po około 3 dniach robi się jakiś zakalcowaty albo psuje...jakby te drożdże fermentowały? Ile wytrzymuje Pani? Będę go chyba zamrażać na kolejne dni.
OdpowiedzUsuńWody raczej nie miałam za ciepłej wtedy, ale może jeszcze wypróbuję na suchych kiedyś.
U mnie jest jakieś 3-4 dni, pod koniec robi się bardzo kruchy...zawsze skrapiam go wodą i tostuję :D Fakt, w tym chlebie aromat drożdży jest bardzo mocno wyczuwalny, moje kolejne przepisy na chleby bezglutenowe zawierają już tylko 1 opakowanie drożdży i również wyrastają. Proszę spróbować tego zabiegu :)
OdpowiedzUsuńTu proporcje na chleb gryczany, lecz mąki bezglutenowe można ze sobą mieszać w zależności od preferencji smakowych (ja w po czasie zrezygnowałam z dodatku mąki ziemniaczanej)
Co potrzeba:
-500g mąki gryczanej
-450g cieplej wody
-7g suchych drożdży
- sól do smaku
Nie robiłam tego chleba, ale moje doświadczenie mówi, że drożdże rzeba "ruszyć"
OdpowiedzUsuńwięc rozkruszyć drożdże zalać wodą lub mlekiem roślinnym powiedzmy 1:1 objętości dodać cukru, miodu, coś co spowoduje szybszy rozwój drożdży, zaczekać aż "ruszą" dopiero mieszać z resztą składników.
7g suszonych drożdży na 500 g mąki to wystarczająca proporcja, nadmiar może skutkować "czuciem" drożdży :)
Witam czy była by pani w stanie dopasować receptę do wypiekacza aitomatycznego. Chlebek wygląda prze pysznie
OdpowiedzUsuń